„Czy sztuka może być „mistyczna”? W szczególności czy może być „mistyczna” plastyka i muzyka? Wydawałoby się, że jest to niemożliwe, że jest w tym sprzeczność, że jakości estetyczne, owe ekwiwalenty piękna dane nam przez zmysł wzroku lub słuchu, pozostają w jakiejś zasadniczej opozycji do owej „redukcji zmysłów”, tak istotnej dla prawdziwego mistycyzmu. Jednakże sztuka „ucieleśniona” w naszych oczach i uszach może nas w pewnych wypadkach rzadkich, specjalnych i niezmiernie cennych od tych zmysłów właśnie odwodzić, kierować ku temu, co bezcielesne, duchowe, idealne i absolutne; ku temu, co prawdziwe; może nas właśnie kierować ku Bogu”. „Religijność w muzyce Jana Sebastiana Bacha jest bardzo „ziemska”; jest to religijność człowieka kochającego, cierpiącego, radującego się, żałującego za grzechy: O Mensch, bewein dein Sünde gross, opłakuj swoje wielkie grzechy słyszymy w chorałowym chórze kończącym I część Pasji wg św.Mateusza”. „W sferze uczuć wydają się tkwić jakieś tajemnicze i potężne zasoby energii twórczej. Upraszczając wielce, można by rzec, że człowiek tworzy, ponieważ kocha, cierpi, smuci się, raduje i wybucha gniewem. Jest to „teoria” twórczości naiwna i prymitywna, wydaje się jednak w niej tkwić jakaś niesłychanie istotna prawda”. „Istnieje bogactwo afektów w muzyce Jana Sebastiana Bacha; istnieje w tej muzyce cała jakby skala afektów, skala najrozleglejsza w owym czasie, bowiem Bach łączy w swej muzyce „uczuciowe” cechy wszystkich głównych ówcześnie panujących stylów muzycznych: namiętność i żarliwość muzyki włoskiej; słodycz, czułość i wytworność muzyki francuskiej; powagę, surowość, a także pewne wzburzenie, porywczość muzyki północnoniemieckiej... Z olbrzymiego obszaru muzyki Bacha wyławiać możemy motywy wyrażające smutek, żal, cierpienie, radość, gniew, ale także zachwyt, chciałoby się rzec, mistyczny... Przez muzykę przepływa stale potężny prąd uczucia; namiętność i pasja czujemy to jest u jej podłoża, a siła tej namiętności jest na pewno nieporównanie większa niż w niejednym wybuchu „muzycznego szału” w XIX wieku”. „Przedmiot estetyczny odznacza się pięknem intensywnym, ponieważ budzi w nas osobliwe (estetyczne) poruszenie, rozwibrowanie, podwyższa jakby temperaturę naszych najszlachetniejszych uczuć, wprawia nas w stan ekstatyczny; nasze wnętrze rozjaśnia się jakby, rozświetla jakimś osobliwym światłem; coś się w nas otwiera...” „Istnienie samo w sobie jest dobrem. Piękno z kolei w szczególny sposób uintensywnia istnienie. Przedmiot piękny istnieje jakby bardziej niż przedmioty piękna pozbawione. Twórczość artystyczna jest tedy „powiększaniem”, pomnażaniem i uintensywnianiem istnienia”. Bohdan Pociej, ”Bach – muzyka i wielkość”